WROCŁAW StrEAT – relacja z festiwalu Food Truck’ów

W piątek, 17. kwietnia 2015 roku, Wrocław oficjalnie rozpoczął sezon ulicznego jedzenia. Trwający 3 dni Wrocław StrEAT Food Truck Festival, był doskonałą okazją do zapoznania się z kuchnią z różnych stron świata. Furgonetek z bufetem przystosowanych do sprzedaży wyrobów gastronomii przybyło na festiwal aż 40.

Chcieliśmy robić coś innego, oderwać się od mainstreamu

Wolność – to słowo wychodziło z ust niemal każdego właściciela furgonetki. Każdy z nich sam decyduje o miejscu dystrybucji. Rano mogą karmić zlotowiczów, a wieczorem przenieść się np. w okolice pasażu Niepolda, by tam raczyć podniebienia nocnych marków. Dzięki tej mobilności są w stanie dotrzeć w każde miejsce, nie ryzykując utraty źródła utrzymania.

BRUNO BUSTAURANT

Powiedzieć food truck to jakby skłamać. Bruno Bustaurant to miejski autobus z normalnej wielkości kuchnią oraz restauracją. Ich specjalnością są japońskie zupy Ramen, czyli bulion wołowo-drobiowy z orientalnymi dodatkami. Wegetarianie mogą natomiast skusić się na ramen na mleku kokosowym.

FOODSZAK

NALEŚNIKI?! Tak, to w tej różowej furgonetce zjemy zdrowe naleśniki z naturalnymi dodatkami zarówno w wersji słodkiej, jak i tej wytrawnej – z łososiem, suszonymi pomidorami czy marmoladą cebulową. Ten uliczny przytulak należy do sióstr, pasjonujących się zdrowym odżywianiem. Jeżeli Wasze żołądki lubią połączenia obiadu z deserem, szukajcie dziewczyn na festiwalach food truckowych – to jedyna okazja, by spróbować ich dań.

BRATWURSTY

Postawiliśmy na kiełbę bo każdy jak idzie na jakiegoś grilla, to kiełbasa rządzi – tak tłumaczą swój pomysł na biznes kiełbasiani bracia z Wrocławia. Zainspirowani zachodnią kulturą ulicznego jedzenia, postanowili stworzyć coś swojego, lecz absolutnie nie są fast foodem. W ich menu możemy znaleźć kanapki z kiełbasami, pochodzącymi ze znajomych masarni, a nawet prawdziwym matiasem! Chłopaki mają również coś dla wielbicieli kuchni czeskiej – smażony ser w bułce.
Jeżeli macie ochotę na dobrze wysmażona kiełbę ze zdrowymi dodatkami, wpadajcie na Szewską do ich lokalu lub jeżeli cenicie sobie nad wyraz food truckowy klimat, odwiedźcie ich w nowym miejscu – placu Strzegomskim.

KILL GRILL

Szef kuchni tego food trucka jest doświadczonym kucharzem kuchni japońskiej. Jego przygoda z gotowaniem rozpoczęła się w jednej z restauracji w Oslo. Marzył o otwarciu restauracji z grillem japońskim. Nie chciał jednak ryzykować, dlatego zrobił najpierw food truckowy test. Okazało się, że ostatnia pozycja w menu zadecydowała o dalszym kierunku rozwoju biznesu na kółkach – japan burger podbił serca i podniebienia ulicznych żarłoków. Kill Grill wyróżnia przede wszystkim bogactwo i różnorodność smaków, jednak ulubioną potrawą grillowej załogi jest zwykła zupa :)

ZUPA

Szybki, zdrowy i sycący lunch – tak powstał pomysł na Zupę. Małżeństwo z Wrocławia w swoim codziennym menu serwuje 10 zup: 4 mięsne, 3 wegańskie, 2 wegetariańskie oraz 1 rybną. Pochodzą one z różnych krańców świata. Znajdziemy tu m.in. zupy tajskie, meksykańskie czy popularne kremy. Do przygotowania każdej z nich wykorzystywane są tylko naturalne buliony oraz składniki bez glutaminianu sodu i konserwantów. Zupę można zjeść na Szewskiej oraz Igielnej nieopodal wrocławskiego Rynku.

Slow food na ulicy

Choć każdy food truck był inny, wszystkie spotkały się pod tym samym mianownikiem – ma być zdrowo i pysznie! Dziś furgonetki-bufety żywią nas lepiej niż niejedna restauracja. Mała powierzchnia gastronomii wymusza na właścicielach szybkie zużycie składników. Dodatkowo trend zdrowego odżywiania spowodował wzrost świadomości konsumentów, dzięki której ludzie zaczęli bawić się smakiem kosztowanych potraw. Na swoje ulubione danie potrafią czekać nawet półtorej godziny! Takim wynikiem może pochwalić się Momo Smak – tybetańskie pierogi, podawane w tradycyjnym koszyczku, były absolutnym hitem festiwalu. Wszystko za sprawą wykwintnego smaku, który czekał na nas na ulicy.
Bez ściemy, bez cyferek z prefiksem E, za to kolorowo, smacznie i lekko!