Sos pieczeniowy

Na początku musimy zadecydować jaki sos robimy. Albo z proszku kupny, albo z soków spod pieczeni. Oczywiście wybieramy drugi wariant. Powinniśmy uzyskać ok. 1 szkl. soków pieczeniowych. Kolejny wybór to sposób zagęszczenia. Jeśli chcemy uzyskać więcej sosu to przygotowujemy zasmażkę, jeśli wolimy aksamit to zagęścimy nasz sos zimnym masłem. Zacznijmy od zasmażki. Do rondelka wrzucamy 1 łyżkę masła i gdy się rozpuści dodajemy 1 łyżkę mąki pszennej, i tworzymy zasmażkę II stopnia, czyli o kolorze złotym. Następnie odkładamy ją do lodówki, aby wystygła. Skorzystamy z zasady zimna zasmażka - ciepły płyn. Sok spod pieczeni przelewamy przez sitko do rondelka i gotujemy wraz z rozmarynem lub rozgniecionymi ziarnami jałowca (ok. 1 łyżki) przez 10 minut pod przykryciem. Następnie ponownie odcedzamy płyn i gdy znów się zagotuje dodajemy naszą zimną zasmażkę, intensywnie mieszamy trzepaczką, aby nie powstały grudki. Drugi wariant jest dobry, gdy chcemy uzyskać mniej płynu, ale bardziej esencjonalny. Redukujemy nasz sok spod pieczeni do połowy szklanki wraz z rozmarynem lub jałowcem. Przecedzamy i znów zagotowujemy. Następnie zdejmujemy z ognia i dodajemy ok. 4 łyżek zimnego masła w formie niewielkich kosteczek. Zaczynamy teraz wkręcać masło do sosu. Posuwistymi, okrągłymi ruchami mieszamy sosem (ruszamy tylko garnkiem), aby masło się rozpuściło tworząc aksamit. Pamiętajcie, że nie robimy już tego na gazie. W ten sposób powstanie nam bardzo gładki i aksamitny sos. Smacznego