Róże karnawałowe

Z tych proporcji przygotujecie mniej więcej 30 róż karnawałowych. Zaczynamy od zarobienia ciasta. Na blacie robimy wulkan z mąki pszennej przesianej przez sito. Do wnętrza naszego kopca dajemy 8 żółtek, szczyptę soli, dwa cukry waniliowe oraz łyżkę masła. Dolewamy połowę wody z przepisu - powinna być ciepła. Całość na początku siekamy nieco nożami, aby łatwiej się połączyło, następnie już rękoma wyrabiamy kilka minut, ew. dolewamy jeszcze wody. Gotowe ciasto umieszczamy na talerzu i przykrywamy ciepłą metalową miską. Najlepiej nagrzać ją trzymając przez chwilę na gazie. Miska nie może dotykać ciasta. Dzięki jej ciepłu ciasto stanie się elastyczniejsze. Po 30 minutach wykrawamy 1/3 ciasta i wałkujemy na pergaminie podsypanym mąką. Grubość płata powinna wynosić max. 1 mm. Następnie wycinamy krążki. Musimy przygotować sobie trzy ringi o różnych średnicach. Każdy mniejszy od poprzednika w średnicy o 2 cm. Wycinamy jednakową ilość krążków z każdego rozmiaru. Następnie delikatnie nacinamy je od brzegów ku środkowi, jednak zachowując przestrzeń ok. 1 cm od środka. Powstanie coś na wzór ponacinanego krążka przy brzegach, jak wiatraczek. Kolejny krok to przy pomocy roztrzepanego białka i palca wskazującego zrobić niewielki kleks na środku każdego krążka. Czas nałożyć średni ring na największy i najmniejszy na ten średni. Powstanie piramidka, którą dociskamy małym palcem w środku, aż do dna, jednak nie przebijając konstrukcji. Będzie to wzmocnienie, które nie pozwoli rozlecieć się naszej róży podczas smażenia. Teraz tylko wystarczy wrzucić nasze róże do gorącego oleju, jednak nie za gorącego, bo szybko się spalą. Kilka sekund z jednej strony i kilka z drugiej. Najlepiej przewracać je i wyciągać za pomocą patyczka do szaszłyków. Gotowe róże karnawałowe po przestudzeniu posypujemy cukrem pudrem i pałaszujemy. Smacznego.