Umówmy się na kawę
Zadomowiła się w naszym życiu na dobre i złe: ratuje podczas deadlineowej nocnej opresji, towarzyszy na rendez-vous i spotkaniach towarzyskich w designerskich kawiarnianych witrynach na rynku, delikatnie acz skutecznie budzi nas rano i nie pozwala zasnąć z czołem na klawiaturze w poniedziałkowym, pracowniczym wirze. Niestety, jeśli będziemy nadużywać pomocy kawy, najpierw przestaniemy odczuwać jej skuteczność, a potem będziemy już tylko sobie szkodzić. Które właściwości tego niewinnego nałogu XXI wieku są tak zmienne w oddziaływaniu na organizm? Przefiltrujmy kawę!
Antyoksydanty
Jak powszechnie wiadomo, kawa zawiera mnóstwo przeciwutleniaczy neutralizujących nadmiar wolnych rodników, dzięki czemu działa przeciw nowotworowo. Szczególne korzyści czerpie z tego faktu nasza wątroba, chroniona przez znajdujący się w kawie kwas chlorogenowy oraz jelito grube, gdzie wchłaniane są antyoksydanty. Przeciwutleniacze wzmacniają również odporność na stany zapalne, chorobę wieńcową serca i powikłania po menopauzie. Czyste dobro? Niby tak, ale trzeba pamiętać, że niewielka ilość wolnych rodników pomaga usunąć z organizmu toksyny, niewskazanym jest więc zalewać je kawą co do jednego.
Krążenie i ciśnienie
Popijanie kawy wpływa na rozszerzenie naczyń krwionośnych, podnosi też nieco ciśnienie – usprawnia zatem krążenie i zwiększa ukrwienie całego organizmu. Kofeina jest zalecana astmatykom i osobom z przewlekłym zapaleniem oskrzeli, gdyż rozszerza także oskrzela i minimalizuje częstotliwość ataków kaszlu. Wspaniała wiadomość! Gorsza jest taka, że z kawą nie mogą przesadzać osoby o wysokim ciśnieniu, ponieważ podnosi ona ryzyko wylewu, o nadciśnieniowcach nie wspominając. Jeśli ten wskaźnik jest u Was bardzo niski, również nie powinniście pić kawy – będzie działała usypiająco. Jakbyście już nie byli wystarczająco senni…
Odchudzanie
Kawa zwiększa produkcję żółci i soków żołądkowych oraz pobudza perystaltykę jelit, tym samym stymuluje trawienie. Natomiast kawowa kofeina przyspiesza przemiany metaboliczne wpływając na spalanie tłuszczów (nie bez powodu jest składnikiem kosmetycznych mikstur antycellulitowych). Niestety, czarny napój spożywany w nadmiernych ilościach może być przyczyną nadkwasoty żołądka, a jeśli zabielimy go mlekiem lub śmietanką, stanie się ciężkostrawny. Natomiast kawowa pomoc w redukcji tkanki tłuszczowej udzielana jest przez kofeinę tylko osobom aktywnym fizycznie – bez ruszania nie ma spalania. Basta.
Pobudzenie umysłu
To chyba najbardziej uzależniająca magia parujących filiżanek. Kawa stymuluje mózg, usprawnia procesy myślowe i pamięć krótkotrwałą oraz pomaga się skoncentrować, zwalcza zmęczenie i senność – jednym słowem po siorbnięciu jesteśmy geniuszami, a Leonardo da Vinci pewnie zanurzał w kawie całą głowę. Jednak każdemu, kto przeżył choć jedną sesję, znany jest efekt kawowych dygot, kiedy to przy nadmiernym spożywaniu napoju drżą nam ręce oraz powieki i mamy wrażenie, że mózg też się trzęsie. Nadużycie kofeiny powoduje gonitwę myśli, rozkojarzenie, nadmierne pobudzenie i niekontrolowany efekt galarety.
Samopoczucie
Wiadomo, szybka popołudniowa kawka w dobrym towarzystwie (nawet tylko swoim) zawsze sprawi, że poczujemy się rześcy, bardziej zadowoleni z rzeczywistości i skorzy do działania. Natomiast gdy nie wypijemy porannego kubka eliksiru, zamieniamy się we wpienione bestie. Niektórzy twierdzą również, że kawa jest afrodyzjakiem albo, że nawet sam jej aromat działa pobudzająco i krzepiąco. Co dzieje się z samopoczuciem, gdy przesadzimy? Kawa wypłukuje z organizmu minerały, zwłaszcza magnez, żelazo i wapń. Kiedy cierpimy na niedobór tych elementów, dręczy nas uczucie przemęczenia, syndrom suchego oka, bolesne skurcze, a nawet bezsenność. Warto więc mieć w zanadrzu kilka innych polepszaczy nastroju.
Woda
Kawosze nie muszą borykać się z problemem nadmiaru wody w organizmie, gdyż ich ulubiony napój skutecznie go usuwa. Kawa jest moczopędna, a to korzystna właściwość, ponieważ oznacza oczyszczanie pęcherza z toksyn i zapobieganie jego chorobom: zapaleniom i nowotworom. Niestety, kawa w dużych (za dużych) ilościach wypłukuje też niezbędną wodę, co jest przyczyną uczucia zmęczenia, zaparć, gorszej kondycji skóry i ogólnie niezbyt fajnego samopoczucia.
Pamięć…?
Najnowsze kawowe badania niezależnych instytutów w Portugalii i w Kanadzie wykazały, iż umiarkowane spożywanie tego napoju może pomóc w ochronie przed rozwojem choroby Alzheimera. Natomiast eksperymenty w Szwecji, Niemczech, Japonii i USA dowiodły, że picie filiżanki kawy dziennie zmniejsza ryzyko zachorowania na Parkinsona. Wszystko dzięki ochronie komórek nerwowych przez kawowe antyoksydanty! Wygląda na to, że naszym babciom podczas odwiedzin powinniśmy, zamiast herbaty z grubym plastrem cytryny, zaproponować coś mocniejszego.
„Kawiarenki, kawiarenki, czarna toń małych kaw…” – niewątpliwie sączenie tego napoju z filiżanki lub wielki poranny łyk z ulubionego kubka mają w sobie coś nie do zastąpienia. I dobrze! Bo kawa w odpowiednich i przyjemnych ilościach jest zbawienna. Natomiast dziś, w Międzynarodowy Dzień Kawy, możemy pozwolić sobie bez wyrzutów na wielkie kawowe szaleństwo! Przerwa na kawę! :-)
Wbrew powszechnym opiniom kawa posiada bardzo wiele zalet dla organizmu. Zawiera przeciwutleniacze, przyspiesza metabolizm, pozwala na uregulowanie ciśnienia krwi, wzmaga koncentrację i przede wszystkim pobudza itp.
Owszem jak ze wszystkim należy pamiętać jednak o umiarze.
I to właśnie z tym mam największe problemy, tak bardzo lubię jej smak, że czasem zapominam o tym, że piję czwartą szklankę, a jest dopiero 15a.
No to lepiej zwolnij, albo zacznij pić bezkofeinową. Bo zdrowie jest najważniejsze!
A jak to jest z piciem kawy i migreną? Raz czytam, że wskazana, bo zwęża czy rozszerza jakieś arterie w mózgu, a potem, że absolutnie nie, bo wahania ciśnienia itd.
Pytam, bo niestety często miewam bóle głowy, a kawkę lubię…
Myślę, że chyba u każdego inaczej z tą migreną, ale jeśli kawa to Twój rytuał od dawna i nagle nie wypijesz przez kilka dni, to głowa może zaboleć – przynajmniej ja tak mam :)