Opieńki – mało znane, a takie dobre
Prawdziwki, podgrzybki, kurki, maślaki…głównie takich grzybów szukamy, przechadzając się po lesie w jesienne poranki. Można jednak zauważyć wiele gatunków grzybów, które ludzie po prostu pomijają, gdyż ich nie znają. Do takiej grupy możemy zaliczyć opieńki.
Grzybiarze boją się grzybów rosnących na drzewach. Opieńki jednak, jak sama nazwa mówi, rosną głównie przy pieniach wcześniej wyciętych drzew, jednak nie tylko. Pojawiają się także na dużych powierzchniach lasów rosnąc po prostu na ściółce. Rzadko rosną w samotności. Najczęściej widziane są w całych „rodzinach” połączonych jednym, wspólnym korzeniem. W miejscach, w których opieńki znalazły dobre dla siebie warunki do wzrostu, można nawet, w niedużej odległości, uzbierać całe kosze tych grzybów.
Należy pamiętać, że opieńki mają jadalne tylko kapelusze, gdyż trzon po przygotowaniu jest żylasty i niesmaczny. Warto pozostawiać trzony w lesie, istnieje bowiem większe prawdopodobieństwo, że grzyb w tym miejscu za jakiś czas urośnie ponownie. A w kuchni i tak się nie przyda.
Opieńki – przepisy
Opieńki są wyśmienite jako grzyby w occie. Po oddzieleniu kapelusza od trzonu grzyby należy umyć i gotować z solą przez około 50 minut. Przygotować zalewę octową, najlepiej w proporcji 2/3 szklanki octu na dwie i pół szklanki wody. Do zalewy dodać liście laurowe i ziele angielskie tak, aby w każdym przewidzianym słoiczku znajdowała się przynajmniej połowa liścia i minimum jedno ziarenko ziela. Wcześniej pokroić cebulę na plasterki, posolić i odstawić na jakiś czas, aby delikatnie zmiękła. Podobnie można zrobić z marchewką, krojąc ją na cieniutkie plasterki.
Do każdego słoiczka włożyć cebulę, marchew, przygotowane grzyby i zalać zalewą. Zakręcić dobrze słoiki i na następny dzień grzyby nadają się do jedzenia.
Opieńki bardzo smaczne są także w postaci odsmażonej na maśle, z dodatkiem cebuli i na koniec dosmażane z jajkiem. Polecane są także opieńki smażone bez dodatku cebuli, ale w zamian do wysmażonych grzybów należy dodać śmietanę, sól i pieprz. Same grzyby smażymy do momentu, w którym odparuje woda, która wydziela się z grzybów, również ta, która pozostała po umyciu. Smacznego!
Zdjęcie z Flickr.com ( by ressaure)